poniedziałek, 27 grudnia 2010

Świąteczna przestrzeń

Mamy okres świąteczny, warto powiedzieć że na tą okoliczność przestrzeń szczególnie ta miejska też się zmienia, a raczej człowiek ją zmienia. Ozdoby i kolorowe światełka od wielu lat pojawiają się nie tylko w domach, ale też zdobią ulice miast. Choinki obwieszone bombkami i światełkami gdzieś w centrum też już nikogo nie dziwią.




Lubicie kiedy miasto jest tak rozświetlone? Lubicie ten świąteczny klimat wyrażony w ten sposób?

czwartek, 23 grudnia 2010

coś więcej o łukach...

Mimo, że o o łuku było ostatnio to jednak uzupełnię temat o kilka informacji co to w ogóle jest i pokaże kilka przykładów.
Łuk triumfalny to budowla w kształcie bramy, wzniesiona dla uczczenia i upamiętnienia doniosłego wydarzenia lub wybitnej jednostki. Budowlę dekorują zwykle napisy dedykacyjne oraz przedstawienia rzeźbiarskie związane z przedmiotami czci.


Łuk triumfalny Konstantyna Wielkiego w Rzymie

Lizbona

Paryż

środa, 15 grudnia 2010

Konfliktowy łuk triumfalny

Witam:)
Dzisiaj chciałam poruszyć temat, który mimo, że trochę przycichł to pewnie niebawem znów odżyje. Mianowicie pojawił się pomysł aby w centrum Białegostoku pojawił się łuk triumfalny (skoro wiele innych miast ma to dlaczego nie to;)). Projekt miał wykonać Leon Tarasewicz, a sam wygląd łuku miał odnosić się do nowego logo promującego województwo podlaskie będzie mieć takie same barwy, symbolizujące wielokulturowość różnorodność Podlasia), które jakiś czas wcześniej zaprojektował ten sam twórca. Sam łuk ma mieć wysokość 6 metrów i stanąć przy ul. Suraskiej, co wywołuje różne opinie, jest równie dużo zwolenników co przeciwników tego pomysłu. Poniżej zamieszczam fotkę logo podlaskiego (jakby ktoś jeszcze się z nim nie zapoznał) oraz wizualizację projektu budowli.

Co Wy na to? jak się Wam to podoba?

środa, 8 grudnia 2010

Plac wizytówką miasta

Jak już pisałam dziś zaprezentuje najbardziej znane europejskie place:

Plac św. Piotra w Rzymie


Piazza della Signorii we Florencji


Plac w Hiszpanii


A czy Wy macie jakieś swoje ulubione? 

piątek, 3 grudnia 2010

O placu słów kilka...

Plac, jak już wspomniałam wcześniej jest jest bardzo istotną częścią miasta, jak pisał A. Lauterbach: "Piękno miasta to piękno jego placów". Place pełnią różne funkcje, a oto niektóre z nich: reprezentacyjna, komunikacyjna, zbiórkowa, handlowa, zwykła, dworcowa czy też staromiejska. Należy jednak pamiętać, że plac to przestrzeń otoczona ścianami  dokoła (tak więc Plac Lussy obok Hotelu Gołębiewski z placem nie ma nic wspólnego poza poza nazwą oczywiście). Istnieją specjalnie wyliczone proporcje, które określają, kiedy plac jest placem i kiedy człowiek najlepiej się w nim czuje, nie będę jednak ich przytaczać. Powiem tylko w skrócie, że nie dobrze jest kiedy plac jest wielki a budynki dokoła niego niskie, bo wtedy plac zanika. Źle jest również, kiedy jest mała przestrzeń a dokoła wysokie budynki wśród, których człowiek czuje się malutki, nazywa się to "efektem studni". Wiadomo, że idealne rozwiązanie leży gdzieś pośrodku, tak jest i tym razem, plac za ratuszem spełnia jego warunki aby to sprawdzić stańcie sobie kiedyś idealnie na środku i obróćcie się dokoła, pewnie okaże się, że mimo że czujecie, że otaczają Was budynki to są tak bezpiecznie oddalone, że nie przytłaczają. To tyle z teorii. W następnym poście zamieszczę fotografie znanych placów europejskich.

środa, 1 grudnia 2010

Serce miasta...

Dziś napisze o tym co w mieście najistotniejsze. O miejscu które jest jednym z wyznaczników miejskości. Przestrzeni, bez której oczywiście miasto może istnieć, ale to tak jakby czegoś w nim brakowało. Tego klimatu, który daje właśnie przestrzeń otwarta na i dla mieszkańców skupiająca artystów ale i amatorów, którzy chcą wyjść do ludzi ze swoją twórczością, miejsca gdzie można się spotkać, coś smacznego zjeść i dobrze się bawić. Mowa oczywiście o rynku, placu w centrum.


Już w czasach starożytnych plac/rynek pełnił istotną funkcję w życiu społecznym. Grecka agora, była miejscem spotkań obywateli. Dokoła niej usytuowane były najważniejsze obiekty kultu religijnego i obiekty administracji. Rzymskie forum pełniło podobną rolę jednak często było też ośrodkiem handlu, dlatego też aby te funkcje rozgraniczyć w większych miastach powstawały oddzielne fora handlowe (forum venalia). U góry budynków znajdowały się galerie z których można było obserwować widowiska, które też odbywały się na forum. 



Ale dość już historii chciałam tylko zasygnalizować, że to właśnie na placach kwitnie miejskie życie i to już od czasów starożytnych. W Białymstoku niestety różnie z tym bywało. Podczas II Wojny Światowej centrum miasta zostało doszczętnie zniszczone. Odbudowa była zaś dość chaotyczna i nieprzemyślana, mimo że pozostała w liniach zabudowy zbliżonych do przedwojennych. Wracając do czasów bliższych, pewnie jeszcze pamiętacie jak Lipowa i Rynek Kościuszki stanowiły główne węzły komunikacyjne. Duży przystanek przy ratuszu i ciągły ruch samochodów, hałas. Dla osób, które mieszkają w Białymstoku od niedawna na pewno jest to nie do pomyślenia, są przyzwyczajone, ze centrum to właśnie wielki plac i zero samochodów. 



A jednak.... jeszcze 5 lat temu plac znajdujący się między ulicą Suraską a Rynkiem Kościuszki był skwerem nieuporządkowanym, porośniętym niewysokimi drzewami, przez który przebiegało kilka alejek. Miejsce to stanowiło ulubioną kryjówkę amatorów tanich alkoholi (i bynajmniej nie myślę o studentach;)) czasem tez staruszkowie z sąsiednich kamienic wychodzili tam posiedzieć. Jednym słowem mało kto z tego terenu korzystał. Bo nawet skrócić sobie drogę na przystanek tamtędy też było trochę niebezpiecznie. Tak czy owak w końcu po licznych konsultacjach społecznych i konkursie projektów na to jak plac wyglądać powinien przystąpiono do prac (nawet zrymowałam heh;P).  

widok skweru już po ścięciu mniejszych drzewek i chaszczy oraz placu po przekształceniu 
Wstyd mi się przyznać ale nie znałam wtedy koncepcji tych działań i kiedy zobaczyłam jak karczują te drzewka to chciałam nawet protestować, bo przecież niszczą tyle zieleni (mniejsza o to że i tak była tam niepotrzebna). Później zmieniono organizację ruchu i zamknięto część ulicy Lipowej (bo podobno centrum odżyje jak się tam uspokoi i będzie deptak z prawdziwego zdarzenia). Dzięki temu odżyła ulica Malmeda, która była trochę na uboczu. A co z placem? A plac jaki jest każdy widzi, miasto jest miastem, latem można tam wyjść na liczne imprezy, zimą pojeździć na łyżwach. Miasto jest otwarte na współprace z ludźmi, którzy chcą coś tam robić. Z racji tego, że mamy do czynienia trochę jakby z kilkoma placami, które w zależności od okoliczności można ze sobą łączyć podczas większych imprez (co jest moim zdaniem dobrym i ciekawym rozwiązaniem) to doszło do tego ze jak kiedyś mieliśmy w centrum ulice a nie było placu, tak teraz sytuacja się odwróciła mamy place ulic (prawie) brak;). 


Ciekawa jestem jak Wy reagowaliście na zmiany na Rynku Kościuszki? Czy od razu wiedzieliście co się dzieję? Byliście za, czy przeciw? I najważniejsze jak Wam się podoba stan obecny? Czy ten plac dobrze spełnia swoją funkcję, a może warto tam coś zmienić? Czy to "serce" Waszym zdaniem bije i tętni życiem? Czekam na opinie:)